>

środa, grudnia 18, 2013

December Daily - Grudzień Codziennie #18

Wpadam do Was w biegu, właściwie prosto z lotniska (zdecydowanie odradzam podróżowanie Polskimi Liniami Lotniczymi LOT - popsuły się masakrycznie). Właśnie wróciłam z ostatnich warsztatów grudniownikowych i mam kilka spostrzeżeń, którymi chciałabym się z Wami podzielić.

Po pierwsze - w Madrycie o śnieg ciężko (chociaż w ostatni piątek nawet Egipt doczekał się po 112 latach białego puchu), mimo to miasto wprost kipi świąteczną atmosferą. Niedziela w mieście przypominała Sylwester na Starym Mieście w Warszawie - mnóstwo ludzi, całe rodziny z dziećmi małymi, nastolatkami i niemowlakami, pary uroczych, eleganckich dziadków i hipsterzy - wszyscy tłumnie przybyli podziwiać najnowszą, świąteczną wystawę wielkiego domu towarowego El Corte Ingles.
Wszyscy się zachwycali, tańczyli i śpiewali tradycyjną piosnkę 'Cortilandia, Cortilandia vamos todos a cantar...'. Mimo braku śniegu, przerażającego tłumu i ostrego słońca atmosfera świąteczna była niezwykła! Tak sobie wtedy pomyślałam że miło byłoby takie zwyczaje przenieść do Polandii :)
Wiem - u nas jest chłodniej, a święta skłaniają się bardziej w stronę zadumy niż radości (choć kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć śpiewania kolędy z grobową miną, trzy razy wolniej niż jest to zapisane w nutach...), ale może właśnie cała nadzieja w naszym pokoleniu? W nas tych, którzy teraz mają małe dzieci, może moglibyśmy zacząć spotykać się częściej poza domem, na spacerach, w parkach, na rynkach podziwiając świąteczne iluminacje i choinki? Nie wiem jak Wy, ale ja planuję wyciągnąć moich przyjaciół na taką przechadzkę ulicą Piotrkowską w nadziei, że wszystkim nam się to spodoba i może rozpoczniemy w ten sposób nową tradycję?

A może macie już podobne doświadczenia? Jeśli tak to może moglibyście polecić jakiś miłe miejsca w swoich miasta, może chcielibyście się pochwalić zdjęciami Waszych przyozdobionych ulic? Jestem bardzo ciekawa, jakie są Wasze odczucia w sprawie 'zwolnienia' tempa świątecznych przygotowań i po prostu POCZUCIA się świątecznie, niekoniecznie wydając pieniądze...

A w ramach świątecznych doznań estetycznych mam dla Was kilka pierwszych stron z mojego tegorocznego grudniownika - niekoniecznie ten mój December jest bardzo 'daily', ale chyba nie to jest najważniejsze :) Staram się upamiętnić te najmilsze i najciekawsze chwile tego miesiąca, bez konieczności wklejania kolejnego zdjęcia kubka lub świątecznych skarpet...
Pamiętajcie, że nie jest ważne czy na  Waszych zdjęciach obecny jest światełkowy bokeh, z każdego zakamarka mrygają gwiazdki a Święty Mikołaj pożera ręcznie przez Was wykonane pierniki.
Najważniejsze są Wasze autentyczne wspomnienia takie, na które miło będzie popatrzeć za kilka lat kiedy otworzycie swój grudniownik 2o13.












Życzę Wam (i sobie również) kilku wdechów i wydechów w ciągu nadchodzących dni. 
Czasu dla siebie i najbliższych - nic  się przecież nie stanie jak pierogi będą kupne... :))))



1 komentarz: