>

niedziela, grudnia 08, 2013

Kartki świąteczne - Grudzień Codziennie #8


Witajcie kochani :)

Po pierwsze bardzo bardzo mi miło, że mogę brać udział w tym grudniowym wydarzeniu i wraz z moimi zdolnymi koleżankami dzielić się z Wami świątecznymi inspiracjami!

Moja propozycja na dziś dotyczy kartek świątecznych.

Na pewno większość z Was wykonuje kartki samodzielnie. Prawdę mówiąc moja przygoda ze scrapbookingiem zaczęła się 6  lat temu od kartek świątecznych właśnie :)





Od tamtej pory co roku wykonuję kilkadziesiąt ręcznie robionych kartek, a jak zapewne wiecie - wykonanie kilkudziesięciu kartek to zupełnie inny rodzaj pracy niż wykonanie jednej czy nawet kilku ;) Łatwo tu o zmęczenie, znudzenie, łatwo o wyczerpanie pomysłów... Zdarza się też, że ilość pracy do wykonania zwyczajnie nas przytłacza, a kolejne kartki budzą przerażenie... Ok - ja na pewno tak miewam :) Dlatego też chętnie posłucham podpowiedzi w komentarzach - jak sobie radzić z takimi "wielokartkowymi" projektami.




Jak ja sobie z tym radzę? Oto kilka sprawdzonych trików.

Zazwyczaj przygotowuję sobie kilka wzorów/kompozycji, które później powtarzam zmieniając tylko kolory czy ozdobne obrazki. Wymyślanie projektu zajmuje sporo czasu, ale jego powtarzanie jest już dużo szybsze. Z kolei zmiana kolorów (na przykład papieru bazowego) pozwala na zachowanie różnorodności. Nie chcemy się w końcu czuć jak na taśmie produkcyjnej, z której schodzą kolejne identyczne produkty ;)

Przede wszystkim staram się rozkładać pracę na etapy. Zamiast wykonywania każdej kartki osobno - planuję, że dziś na przykład wykonam 5 czy 10 sztuk. Najpierw przygotowuję bazy, docinam papiery na wymiar, tuszuję brzegi. Potem wycinam elementy, które planuję umieścić na kartkach. Jeżeli używam mediów, które potrzebują dużo czasu na schnięcie - staram się je przygotować w tym samym czasie i odłożyć - w ten sposób, gdy znów zasiądę do pracy, wszystkie elementy będą suche i gotowe do użycia :) Zmniejszam w ten sposób ryzyko, że w czasie pracy przypadkiem rozmażę klej czy kolorową farbkę i zepsuję całą pracę...





Staram się, aby moje kartki nie były zbyt skomplikowane. Wolę dopracować jeden ładny wzór i skupić się na ładnym wykonaniu, niż utknąć w niezliczonej ilości elementów i czasochłonnych warstw.
Nie zapominajmy też o względach ekonomicznych - robiąc dużą ilość kartek nie chcemy przecież stracić fortuny na drogie kwiatki, ramki, czy ćwieki ;) Najlepiej przemyśleć to już na początku i rozplanować tak, aby nie okazało się, że nagle w połowie pracy zabraknie nam określonego dodatku i co gorsza okaże się, że nie ma go już w żadnym ze scrapowych sklepów ;) Wierzcie mi - w czasie przedświątecznych przygotowań atrakcyjne dodatki ze świątecznych kolekcji znikają ze sklepów ekspresowo!






Jeśli zatem korzystacie z dziurkaczy czy wykrojników - zastanówcie się które elementy można wyciąć na przykład z papieru wizytówkowego lub perłowego - jest tańszy od papierów do scrapbookingu i można go kupić w zwykłym sklepie papierniczym ;) Warto też zajrzeć do pasmanterii - ładne koronki, tasiemki czy guziki możemy z powodzeniem wykorzystać w naszych kartkach i na pewno będą one atrakcyjnym dodatkiem.




Jeśli faktycznie zdarza się Wam wykonywać duże ilości kartek, to jest kilka narzędzi, w które warto zainwestować. Oczywiście - każdy większy zakup warto wcześniej dokładnie przemyśleć. Naprawdę scrapbooking i kartkowanie da się uprawiać bez najmodniejszych narzędzi ;) Jeśli jednak jesteście pewni, że to hobby Wam się nie znudzi, a może nawet planujecie rozkręcić swoją rękodzielniczą działalność, to jest kilka narzędzi, które mogą Wam znacznie przyspieszyć pracę.

Po pierwsze - dziurkacze i wykrojniki. Koszt spory... ale możliwość wielokrotnego wycinania ozdobnych elementów to duże usprawnienie.

Po drugie taśmy klejące. Od dawna nie używam przy kartkowaniu kleju. Przetestowałam wiele różnych klejów i za każdym razem wiązało się to z wyginaniem papieru od wilgoci oraz wydłużonym czasem pracy - bo klej musi wyschnąć. Mój najlepszy zakup to żółty podajnik do błony klejowej firmy Scotch. Szybko, sprawnie i bez kilometrów papieru zabezpieczającego... Dla mnie to narzędzie doskonałe. A dodatkowo aby nadać kartkom odrobinę przestrzenności - zawsze wykorzystuje taśmę piankową. Koszt jednego dużego "krążka" może trochę odstraszać, ale wierzcie mi - starcza na bardzo długo i jest znacznie wygodniejsza w użyciu niż setki małych kwadracików 3d ;)

Oto moi wierni pomocnicy:




Ostatni element, który zawsze bierze udział w moim kartkowaniu to media :) Uwielbiam media, uwielbiam te wszystkie brokaty, perełki w płynie, połyskujące mgiełki... a kartki świąteczne to rewelacyjny powód, żeby po nie sięgnąć. Uważam, że odrobina brokatu jest w stanie rozświetlić każdą kartkę, a perełki w płynie są idealnym sposobem na dodanie pracy zarówno odrobiny połysku, jak i faktury.

W tym roku dodatkowo testuję medium, którego do tej pory jakoś unikałam - sztuczny śnieg :) To taka kremowa pianka zapakowana w nieduże słoiczki, które możecie kupić w sklepach scrapowych. Ja nakładam go na brzegi niektórych elementów za pomocą wykałaczki. Efekt jest naprawdę ciekawy, a sztuczny śnieg ma jedną ogromną zaletę - szybko zasycha. A to przecież ma ogromne znaczenie kiedy nasz scrapowy stół zmienia się w małą manufakturę!






Mam nadzieję, że moje małe sposoby na walkę z kartkową rutyną okażą się pomocne.

Jak widzicie na załączonych zdjęciach - moje kartki świąteczne już zaczynają powstawać :) Możecie mi wierzyć - brokat fruwa wszędzie ;)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz